Stanisław (Walerian) Sobolewski i jego żona An...

Stanisław (Walerian) Sobolewski i jego żona Anastazja dowiedzieli się od kobiety zatrudnionej w firmie instalacyjnej Stanisława, że u jej nauczycielki, pani Wandy Niczowej, jest do wzięcia mała dziewczynka. Byli bezdzietni, postanowili spotkać się z panią Niczową przy okazji wizyty na Żoliborzu z okazji imienin ich znajomego, Zygmunta. Była ładną dziewczynką, o bardzo jasnych, platynowych włosach i niebieskich oczach. Pani Niczowa ubrała ją w swój stary żakiet, dała jej też kapelusz – dziecko wyglądało dziwacznie. Sobolewscy jechali wieloosobową furmanką, okrążającą łukiem niszczone getto; inni pasażerowie przyglądali się zdziwieni Joasi (zwanej przez Sobolewskich Inką). Dziewczynka była jednak pogodna, nie płakała. Sobolewscy sugerowali współpasażerom, że to dziewczynka, którą rodzina ze wsi przysłała na wizytę lekarską.