Po zamachu na Franza Kutscherę Niemcy rewidują...

Po zamachu na Franza Kutscherę Niemcy rewidują kamienice w Śródmieściu. Wchodzą z dozorcami do wszystkich mieszkań, rozbijają, przeszukują. Witold Góra pracuje w biurze technicznym Karola Maciejewskiego, w swoim warsztacie ma małą rusznikarnię; naprawia broń, ma także granaty. Maciejewski o tym nie wie, Witold oficjalnie naprawia manometry. Sąsiedni pokój z wejściem od podwórka zajmuje prostytutka, przyjmująca Niemców. Kiedy Witold widzi Niemców na ulicy zakłada dwie sztaby na drzwi, barykaduje się, planując, że żywcem go nie wezmą. „Niemcy przychodzą, dozorca im mówi, że tam jest drugie wejście i wchodzą do tej kuchni. A ta dziewczyna mówi: ‘Znam tych panów, tam dwóch starszych panów pracuje, codziennie przychodzą do pracy i niczym się nie zajmują. Ja gwarantuję za nich’. I to wystarczyło. Ona mnie uratowała”.