Na dworcu Warszawa Gdańska Zenek Moszkowicz pr...

Na dworcu Warszawa Gdańska Zenek Moszkowicz prosi kasjera o bilet w kierunku Rzeszy. Kasjer rozpoznaje, że Zenek jest Żydem, uprzedza: „Jeżeli nie uciekniesz stąd, to wydam cię w ręce Gestapo!” Zenek czuje, że nie ma nic do stracenia, czeka. Granatowi policjanci prowadzą go do budynku Gestapo, w pobliżu dworca. Odbywa się tam impreza, jest kilka kobiet. Wstawiają się za Zenkiem, mówią do Gestapowca: „Spójrz, to jeszcze dziecko, ma 15, 16 lat, zostaw go przy życiu, on ci nic złego nie zrobił”. Zenek tłumaczy, że jest Żydem, chce jechać do pracy do Niemiec, z getta wygnał go głód. Niemiec przystawia mu pistolet do głowy i grozi śmiercią, nie zabija go jednak. Daje Zenkowi chleb, krzyczy na policjanta, żeby zaprowadził Zenka do kasjera, który ma mu sprzedać bilet.