Cypora Grodzicka jeździła z getta w Sosnówce d...

Cypora Grodzicka jeździła z getta w Sosnówce do warszawskiego ze szmuglem. Znajoma, pani Szapira, błagała ją, żeby przywiozła z Warszawy jej pięcioletniego wnuka, którego rodzice zmarli, i został sam bez opieki. Cypora zgodziła się zabrać chłopca. Odnalazła go w getcie warszawskim głodnego i w łachmanach. Zadbała o niego, i zabrała tramwajem na Pragę. W tramwaju chłopiec powiedział głośno w w jidisz: "na tej ulicy mieszkaliśmy, w tym domu..." Natychmiast otoczyli ich policjanci i zabrali na posterunek. Pobito ich. Policjanci byli przekonani, że Cypora jest Polką, która ratuje żydowskie dziecko dla pieniędzy. Na szczęście ktoś z rodziny zobaczył ją idącą z policjantem, policja został przekupiona i Cyporę zwolniono.